Humane Society International / Europa


Investigation

PEKIN, WARSZAWA—Ujawniony właśnie wstrząsający materiał filmowy z ferm futrzarskich w północnych Chinach przedstawia lisy, jenoty i norki wykazujące zachowania związane z pogorszeniem stanu psychicznego, typowe dla zwierząt przetrzymywanych w fatalnych warunkach, w tym w pobliżu drobiu, pomimo możliwości rozprzestrzeniania się chorób odzwierzęcych. Organizacja Human Society International zajmująca się ochroną zwierząt publikując te nagrania ponowiła swój apel o położenie kresu handlowi futrami i produktami futrzarskimi na całym świecie.

W grudniu 2023 r. śledczy odwiedzili pięć ferm futrzarskich w północnych regionach Hebei i Liaoning, gdzie stali się świadkami powszechnego stosowania antybiotyków i sprzedaży tusz jenotów do spożycia przez ludzi.

Oficjalne statystyki Chińskiego Stowarzyszenia Przemysłu Futrzarskiego i Skórzanego wskazują zmniejszenie produkcji futer w Chinach aż o połowę w latach 2022–2023 i spadek o prawie 90% w latach 2014–2023, co jest spójne z ogólnym trendem na świecie. Okazuje się, że znaczna liczba małych i średnich wiejskich hodowli zwierząt hodowanych na futro, działających wcześniej na tym obszarze została zamknięta z powodu malejącego popytu. Chociaż Chiny są nadal największym producentem futer na świecie, to nie mogą uciec przed globalnym zjawiskiem rezygnacji z  futer zarówno ze względu na dobrostan zwierząt, jak i ochrony środowiska.

Chiński ekspert Xiao Chen twierdzi: „Hodowle zwierząt hodowanych dla futra, które odwiedziliśmy, były typowe dla hodowli w całych Chinach, gdzie zwierzęta trzymane są w ciasnych klatkach, a wiele z nich wykazuje oznaki ogromnego stresu. Te z natury ciekawskie i aktywne zwierzęta są zmuszone do egzystencji w metalowej klatce, z której nie są w stanie się wydostać. Trudno to sobie wyobrazić, tym bardzie, że służy to tylko temu, aby zaspokoić wyłącznie potrzeby coraz mniej popularnej mody na futra. Wstydzę się, że jestem człowiekiem, kiedy odwiedzam fermy futrzarskie i widzę, do jakiego okrucieństwa i obojętności zdolni są ludzie”.

W każdej z odwiedzonych ferm futrzarskich przetrzymywano od 2 000 do 4 000 zwierząt, umieszczonych w skrajnie małych klatkach – w niektórych przypadkach norki lub jenoty mogły dotykać zwierząt w sąsiednich klatkach przez druciane ściany, stwarzając ryzyko przeniesienia chorób. Pomimo setek przypadków COVID-19 i ptasiej grypy potwierdzonych na fermach futrzarskich na całym świecie od 2020 r., wizytowani hodowcy zwierząt potwierdzili, że nie sterylizują rutynowo ferm ze względu na wysokie koszty.

W miejscach przygotowania pokarmu dla zwierząt na kilku fermach stwierdzono duże ilości mrożonych ryb, mięsa z kurczaka i wątroby, jaj i mleka w proszku, mielonych na karmę dla zwierząt. Tymczasem eksperci jasno stwierdzają, że podawanie surowego mięsa kurczaka na fermach futerkowych stanowi ryzyko dla bezpieczeństwa biologicznego.

Profesor weterynarii Alastair Macmillan, po obejrzeniu nagrań, stwierdził: „Jako mikrobiolog weterynaryjny jestem głęboko zaniepokojony ewidentnym brakiem bioasekuracji i ryzykiem przenoszenia ptasiej grypy z powodu swobodnego przemieszczania się kurczaków i kaczek między klatkami, gdzie przetrzymuje się jenoty. To prosty przepis na transmisję groźnych chorób poprzez bezpośredni kontakt lub skażenie odchodami. Przypadki ptasiej grypy zostały już udokumentowane na europejskich fermach futrzarskich, a takie bliskie sąsiedztwo gatunków znacznie zwiększa ryzyko przeniesienia wirusa z ptaków na ssaki. Wysokie zagęszczenie jenotów może również ułatwić adaptację wirusa do żywicieli będących ssakami i selekcję szczepów wirusa zdolnych do przenoszenia się między ssakami. Sprzedaż tusz jenotów i mięsa z nich do spożycia przez ludzi również budzi obawy dotyczące możliwości przenoszenia chorób odzwierzęcych”.

Dochodzenie wykazało, że najpowszechniejszą metodą uśmiercania na fermach futrzarskich jest porażenie prądem elektrycznym, chociaż niektórzy operatorzy ferm zabijają norki, rozbijając ich głowy o metalowy słup lub uderzając je pałką. Szczątki zwierząt z hodowli futrzarskich sprzedawane są po około 2-3 juanów/kg. Jedna z lokalnych restauracji odwiedzona przez śledczych oferowała gotowane, smażone i marynowane mięso jenotów na sprzedaż za około 20 juanów i potwierdziła, że przyrządzała średnio 42 jenoty dziennie.

Dr Peter Li, ekspert HSI ds. Chin, stwierdził: „Chociaż dochodzenie przeprowadzono w Chinach, cierpienie zwierząt jest nieodłącznie związane z produkcją futer również na fermach w Europie i Ameryce Północnej. Zwierzęta z zaburzeniami psychicznymi, sterty zwierzęcych odchodów, ciasne klatki i niepokojące ryzyko transmisji chorób odzwierzęcych wyraźnie kontrastują z wizerunkiem, jakie próbuje stworzyć branża futrzarska. Ale taka jest ponura rzeczywistość tej branży. Chiny eksportują futra do krajów takich jak Wielka Brytania, Stany Zjednoczone i całej Europy, przez co kraje te są współwinne tego okrucieństwa. W odpowiedzi na to, że tak wielu projektantów i konsumentów odrzuca futra, hodowla zwierząt na futra w Chinach odnotowała w ostatnich latach dramatyczny spadek. Ale koniec tego okrutnego, szkodliwego dla środowiska i niebezpiecznego dla zdrowia przemysłu wciąż nie nadchodzi”.

Pobierz zdjęcia i filmy ze śledztwa TUTAJ

Kontak dla mediów: Iga Głażewska, Dyrektorka HSI w Polsce: commspolska@hsi.org

Więcej informacji:

  • W 2023 r. Chiny wyprodukowały 10 milionów futer z lisów, norek i jenotów, co stanowi ponad 50% spadek w porównaniu z 22 milionami wytworzonymi w 2022 r. i 88% spadek w porównaniu z 2014 rokiem, kiedy Chiny wyprodukowały 87 milionów futer – 60 milionów z norek, 14 milionów z jenotów i 13 milionów z lisów.
  • Badanie przeprowadzone przez ekspertów ds. śladu węglowego z Foodsteps, zlecone przez Humane Society International i przygotowane przez znanego eksperta w dziedzinie zrównoważonego rozwoju, dr Isaaca Emery’ego, wykazało, że wpływ produkcji futer z norek, lisów i jenotów na środowisko znacznie przewyższa wpływ innych materiałów stosowanych w modzie, w tym bawełny a nawet poliestru i akrylu używanych do produkcji sztucznego futra

Humane Society International / Europa


Waldo Swiegers/AP Images for HSI

WASZYNGTON, WARSZAWA— 29 marca br. United States Fish and Wildlife Service – Służba Ochrony Zasobów Rybnych i Dzikiej Przyrody Stanów Zjednoczonych – agencja rządu amerykańskiego – ogłosiła ostateczne brzmienie przepisów regulujących zezwolenia na import żywych słoni afrykańskich i trofeów myśliwskich ze słoni. Ta decyzja wprowadza zakaz importu trofeów myśliwskich ze słoni z niektórych krajów, które są częstym celem myśliwskich wypraw do Afryki. Jest to niewątpliwym zwycięstwem dla ochrony gatunku wymienionego jako zagrożony na mocy ustawy o gatunkach zagrożonych.

„Ta decyzja to zwycięstwo ruchu na rzecz dobrostanu i ochrony zwierząt, ponieważ właśnie temu miała służyć ustawa o gatunkach zagrożonych. Rząd USA nie powinien przyzwalać na działania, które zagrażają przetrwaniu gatunku, zwłaszcza takiego, który na mocy krajowego prawa został sklasyfikowany jako zagrożony” – stwierdziła Kitty Block, prezeska i dyrektorka generalna Humane Society of the United States. „Słonie to wyjątkowe zwierzęta, pełnią ważną rolę w świecie przyrody i zyskały sympatię ludzi na całym świecie. Decyzja US Fish and Wildlife Service to znaczący krok w kierunku uratowania słoni afrykańskich przed wyginięciem”.

Odkąd w 1978 roku US Fish and Wildlife Service sklasyfikowała słonie afrykańskie jako zagrożone, ich globalna populacja zmniejszyła się o co najmniej 60% z powodu kłusownictwa, utraty siedlisk i innych powodów. Polowania na trofea i chwytanie żywych dzikich słoni na wystawy w amerykańskich ogrodach zoologicznych przyczyniają się do tego spadku poprzez bezpośrednie usuwanie osobników ze środowiska, co ma wpływ na całe grupy rodzinne i lokalne populacje.

„Od dziesięcioleci amerykańska Służba ds. Ochrony Zasobów Rybnych i Dzikiej Przyrody zezwalała na import słoni afrykańskich bez uwzględniania aktualnych danych o stanie ich populacji i skutecznego nadzoru nad tym procederem” – powiedziała Sara Amundson, prezeska Funduszu Legislacyjnego Humane Society. „W obliczu szybkiego spadku liczebności światowej populacji słoni afrykańskich, ta zmiana pomoże agencji w podejmowaniu działań, które zwiększą szanse tych zwierząt na przetrwanie na wolności. Biorąc pod uwagę, że Stany Zjednoczone są największym importerem trofeów, dziękujemy Sekretarzowi Spraw Wewnętrznych USA oraz agencji za podjęcie kroków w celu ochrony tego gatunku”.

Nowe przepisy określają wytyczne dotyczące udzielania zezwoleń na import. Wzmacniają kompetencje US Fish and Wildlife Service w zakresie nadzoru i przejrzystości procesu ubiegania się o pozwolenie. Stany Zjednoczone importują więcej trofeów myśliwskich niż jakikolwiek inny kraj na świecie, co stanowi 75% światowego importu trofeów myśliwskich. Zmienione przepisy zaostrzają kryteria wymagane w przypadku zgody na import dzikich zwierząt pochodzących z takich krajów jak z Republiki Południowej Afryki, Zimbabwe i Namibii – głównych eksporterów trofeów myśliwskich ze słoni do Stanów Zjednoczonych. Ograniczą możliwości polowań dla trofeów, a amerykańskim ogrodom zoologicznym uniemożliwią odławianie osobników żyjących na wolności w celu zamknięcia ich w zoo.

„Nowe zasady to zdecydowany krok we właściwym kierunku, aby w końcu uzyskać nadzór nad tym wysoce szkodliwym handlem słoniami afrykańskimi zabijanymi dla zabawy i makabrycznych pamiątek” – powiedział Jeff Flocken, prezes Humane Society International. „Będziemy nadal walczyć o całkowity zakaz handlu trofeami myśliwskimi ze słoni afrykańskich i mamy nadzieję, że stworzy to precedens, który będzie można zastosować w innych krajach i w odniesieniu do innych zagrożonych gatunków, takich jak lwy, żyrafy i lamparty”.

Pod rządami prezydenta Baracka Obamy w 2014 roku US Fish and Wildlife Service wydała przepisy zawieszające import trofeów łowieckich ze słoni z Tanzanii i Zimbabwe do USA. W 2018 roku agencja pod administracją Donalda Trumpa wycofała ten przepis i zaczęła zezwalać na import trofeów ze słoni. Teraz administracja Joe Bidena zaostrzyła kryteria dozwolonego importu do USA.

W styczniu parlament Belgii jednomyślnie zagłosował za zakazem importu do trofeów myśliwskich pochodzących z wielu zagrożonych gatunków do tego kraju. Nastąpiło to po tym, jak Holandia wprowadziła zakaz importu trofeów myśliwskich z ponad 200 gatunków zwierząt.

Kontakt dla mediów: Iga Głażewska, Dyrektorka HSI w Polsce, commspolska@hsi.org

Humane Society International / Europa


Ukrainian Red Cross

WARSZAWA―Organizacja ochrony zwierząt zajmująca się ochroną zwierząt Humane Society International i Ukraiński Czerwony Krzyż wspólnie osiągną cel, jakim jest pomoc dla 100 000 psów, kotów i innych zwierząt towarzyszących oraz ich 40 000 opiekunów w rozdartej wojną Ukrainie do końca 2024 r. Współpraca rozpoczęła się dwa lata temu. Obie organizacje działają wspólnie, aby zapewnić pomoc w postaci karmy dla zwierząt, opieki weterynaryjnej i niezbędnych produktów a także wsparcie dla ich właścicieli, którzy są wewnętrznie przesiedleni lub w inny sposób dotknięci konfliktem w Ukrainie.

Do tej pory partnerstwo zapewniło pomoc w 14 regionach Ukrainy, docierając do ponad 19 000 opiekunów zwierząt i 40 000 zwierząt towarzyszących. Na miejsce dotarło ponad 205 ton karmy dla zwierząt. Ponadto rozdano 48 ton żwirku dla kotów, 3530 kuwet, 2500 transporterów dla zwierząt i 9000 opakowań środków przeciw pchłom i kleszczom, aby pomóc potrzebującym psom i kotom. Aby osiągnąć swój cel, program HSI/URC rozszerzy swój zasięg na trzy kolejne regiony: Zakarpacie, obwód charkowski i sumski, aby zapewnić dostarczenie pomocy do potrzebujących w całej Ukrainie.

Ruud Tombrock, Dyrektor Wykonawczy Humane Society International/Europe podkreśla: „Wraz z trwaniem konfliktu w Ukrainie zarówno ludzie, jak i zwierzęta, razem znoszą niewyobrażalne trudności. Zwierzęta są jak członkowie rodziny i w tak tragicznych okolicznościach zapewniają psychiczny komfort i poczucie normalności. Jesteśmy wdzięczni za to, że Ukraiński Czerwony Krzyż uznał dobrostan zwierząt w czasie wojny jako ściśle powiązany z dobrem ludzi, którzy się nimi opiekują. Zależy nam na tym, aby ludzie i zwierzęta były razem”.

W ciągu dwóch lat od napaści Rosji na Ukrainę wojna doprowadziła do przesiedlenia ponad 11 milionów ludzi, w tym 5 milionów wewnątrz kraju, a wiele osób nie chce ewakuować się bez zwierząt. Aby pomóc tym ludziom i ich zwierzętom, wspólne wysiłki HSI i UCK zapewniły niezbędne dostawy w Kijowie, Chmielnickim, Doniecku, Równem, Zaporożu, Czernihowie, Wołyniu, Połtawie, Żytomierzu, Tarnopolu, Czerkasach, Czerniowcach, Mikołajowie i Krzywym Rogu. W regionach takich jak Donieck, gdzie należy unikać skupisk ludzkich ze względu na bliskość frontu, wolontariusze Czerwonego Krzyża ułatwiają dostawy od drzwi do drzwi, aby zwiększyć bezpieczeństwo odbiorców. W wybranych miejscach dodatkowe partnerstwa umożliwiają wewnętrznie przesiedlonym osobom dostęp do bezpłatnej opieki weterynaryjnej.

Maksym Dotsenko, Dyrektor Generalny Ukraińskiego Czerwonego Krzyża, mówi: „Ukraiński Czerwony Krzyż bardzo docenia wsparcie Humane Society International w niesieniu pomocy zwierzętom towarzyszącym ludziom w tym trudnym czasie. Możliwość przebywania razem ze zwierzętami jest niezwykle ważna dla dobrostanu naszych obywateli, a ten program pomaga to umożliwić”.

Humane Society International pomaga ukraińskim uchodźcom i ich zwierzętom domowym od marca 2022 r., zapewniając fundusze i artykuły pierwszej potrzeby, takie jak karma dla zwierząt, transportery dla zwierząt, koce i opiekę weterynaryjną.

Kontakt dla mediów: Iga Głażewska, Dyrektorka HSI/Europe w Polsce, commspolska@hsi.org

Humane Society International / Global


Claudio Ramirez/ For HSI

WARSZAWA—Zespół ratunkowy z organizacji ochrony zwierząt Humane Society International niesie pomoc zwierzętom, w tym psom i kotom z ciężkimi obrażeniami, poszkodowanym w katastrofalnym pożarze, który dotknął Viña del Mar w Chile.

Zwierzęta trafiają do szpitala z bolesnymi oparzeniami, problemami z oddychaniem na skutek wdychania dymu oraz urazami oczu odniesionymi w wyniku kontaktu z popiołem i gruzem. Cierpią z odwodnienia i niedożywienia w rezultacie wielu dni spędzonych w odcięciu od swoich opiekunów. Od chwili założenia szpitala po pożarze już ponad 150 zwierząt otrzymało pomoc. Udziela jej zespół pomocy humanitarnej HSI, który przybył do szpitala na prośbę miejscowych władz. HSI rozpoczęło także poszukiwania w bardziej oddalonych miejscach, gdzie spodziewa się znaleźć kolejne zwierzęta wymagające pomocy.

Pobierz zdjęcia dotkniętych pożarami w Chile TUTAJ.

Daniela Sanchez, Dyrektorka Krajowa HSI w Chile, która jest na miejscu katastrofy, mówi: „Większość ofiar to psy i koty, które trafiają do szpitala polowego z bolesnymi oparzeniami skóry, problemami z oddychaniem i innymi problemami wynikającymi z bezpośredniego kontaktu z ogniem lub płonącymi materiałami. Zwierzęta te przeszły przez przerażającą próbę, którą spotęgowało oddzielenie ich od rodzin, dlatego wiele z nich leczymy również z powodu odczuwanego przez nie szoku, odwodnienia i niedożywienia. Każdego dnia widzimy zdesperowanych mieszkańców przybywających do szpitala w poszukiwaniu swoich ukochanych zwierzęcych towarzyszy w nadziei na ich odnalezienie. Ciężko pracujemy, aby te szczęśliwe spotkania były możliwe, i aby pomimo zniszczeń, jakie spowodował ten pożar, przynajmniej ludzie i ich zwierzęta mogli znów być razem, aby pomóc sobie nawzajem przejść przez ten trudny czas”.

Felipe Marquez, kierownik programu reagowania na katastrofy w HSI Latin America z Meksyku, brał udział w pomocy ofiarom wielu katastrof i podkreśla, że potrzeby z tym związane będą rosły z racji ekstremalnych zjawisk pogodowych wywołanych przez zmiany klimatu. Według Programu Narodów Zjednoczonych ds. Ochrony Środowiska liczba pożarów może wzrosnąć nawet o 14% do 2030 r. i o 50% do 2100 r. z powodu zmian klimatu i eksploatacji środowiska, które prowadzą  do „gorętszych, bardziej suchych i dłuższych okresów z ryzykiem powstawania pożarów”.

Marquez dodaje: „Miliony ludzi i zwierząt na całej planecie, w tym tutaj, w Viña del Mar, są ofiarami katastrof spowodowanych zmianami klimatu. Staje się to coraz częstszą sytuacją, która staje się nowym wyzwaniem dla naszego zespołu przygotowanego do ratowania zwierząt. Dlatego przywiązujemy dużą wagę do pomagania lokalnym społecznościom i władzom w lepszym przygotowaniu się na nieuniknione zdarzenia. Na razie naszym bezpośrednim priorytetem tutaj, w Chile, jest niesienie pomocy ofiarom pożarów, dystrybucja żywności, wody i zapasów weterynaryjnych, a także poszukiwanie zagubionych w pożarze zwierząt. Z naszego doświadczenia terenowego podczas reagowania na trzęsienia ziemi, pożary i powodzie na całym świecie wiemy, że ranne lub chore zwierzęta mogą przeżyć przez jakiś czas, zdobywając trochę pożywienia i wody, ale bez odpowiedniego leczenia ich stan będzie się pogarszał. Mamy więc nadzieję dotrzeć do jak największej liczby potrzebujących zwierząt i przewieźć je do szpitala w celu zapewnienia im właściwej opieki”.

Zespół HSI zajmujący się pomocą zwierzętom w przypadku katastrof składa się z osób pochodzących z Chile, Kolumbii, Kostaryki, Meksyku i Stanów Zjednoczonych. Ma wieloletnie doświadczenie w poszukiwaniu i ratowaniu zwierząt, m.in. podczas pożarów w Australii w 2020 r. i trzęsień ziemi w Turcji w zeszłym roku.

Możesz pomóc naszemu zespołowi szybkiego reagowania przekazując darowiznę tutaj.

Kontakt dla mediów:
Iga Głażewska, Dyrektorka HSI w Polsce, commspolska@hsi.org

Humane Society International / Europa


Mink on a fur farm
Jo-Anne McArthur/Andrew-Skowron/We Animals Media

WARSZAWA—Przed Tygodniami Mody, które odbędą się w Nowym Jorku, Londynie, Mediolanie i Paryżu, polscy konsumenci wrażliwi na los zwierząt zachęcają do włączenia się w kampanię, której celem jest nakłonienie firmy modowej Max Mara do rezygnacji ze stosowania futer. Kampanię prowadzą organizacje ochrony zwierząt Humane Society International, Humane Society of the United States i koalicja Fur Free Alliance, do których należą organizacje z ponad 35 krajów. Organizatorzy kampanii apelują do mieszkańców Wielkiej Brytanii, Australii, Kanady, Korei Południowej, Unii Europejskiej i Stanów Zjednoczonych, aby wezwały Max Marę do porzucenia futer, podpisując apel. Hodowla zwierząt na futro to  okrutny proceder, dla którego nie powinno być miejsca we współczesnym świecie.

Max Mara, która ma ponad 2500 sklepów w 105 krajach – 13 z nich w Polsce – jest jedną z ostatnich znaczących firm modowych używających futer, a jej obecny asortyment obejmuje wyroby wykonane na zamówienie z lisa, jenota i norek. Produkty futrzarskie Max Mary obejmują mankiety z futra lisa i norki, obszycie kaptura futrem z lisa, rękawiczki z norek i zawieszki z futra jenota, zaś etykiety produktów dowodzą, że firma wykorzystuje futra z norek z Chin oraz lisów i jenotów z Finlandii.

Używanie futer przez Max Marę stoi w sprzeczności z modowymi trendami, biorąc pod uwagę fakt, że większość największych domów mody na świecie zrezygnowała już z futer. Są wśród nich Dolce & Gabbana, Saint Laurent, Valentino, Prada, Gucci, Versace, Alexander McQueen, Balenciaga i Jimmy Choo. Oprócz tego wieloletnie zakazy dotyczące futra obowiązują  takich producentów jak Hugo Boss, Armani, Tommy Hilfiger, Stella McCartney i Vivienne Westwood.

PJ Smith, Dyrektor ds. Polityki Modowej w Humane Society International i Humane Society of the United States, mówi: „Max Mara to jedna z ostatnich światowych marek modowych, która w dalszym ciągu wspiera handel futrami, pomimo wyraźnych dowodów na to, że przemysł futrzarski jest okrutny, szkodliwy dla środowiska i stanowi zagrożenie dla zdrowia publicznego. W ten sposób Max Mara jest coraz bardziej odizolowana w świecie, w którym zdecydowana większość konsumentów uważa futra za coś złego. Mamy nadzieję, że Max Mara przestanie być apologetką handlu futrami i zamiast tego zdecyduje się przyjąć postawę współczującej mody, rezygnując z futer”.

Norki, lisy i jenoty – zwierzęta wykorzystywane przez Max Marę – są hodowane na fermach futrzarskich, gdzie całe życie spędzają w ciasnych, niewygodnych klatkach, pozbawione możliwości życia zgodnego z ich behawiorem, a następnie są brutalnie zagazowywane lub porażane prądem, po czym zdziera się z nich skórę.

Produkcja futer ma również szkodliwy wpływ na środowisko i stanowi zagrożenie dla zdrowia publicznego. Badania przeprowadzone przez ekspertów od śladu węglowego z Foodsteps na zlecenie HSI pokazują, że w porównaniu z innymi materiałami kilogram futra odpowiada za największą emisję gazów cieplarnianych, przy czym ślad węglowy 1 kg futra z norek jest 31 razy większy niż w przypadku bawełny i 25 razy wyższy niż w przypadku poliesteru. Hodowle zwierząt na futra są również wylęgarnią chorób odzwierzęcych, takich jak COVID-19 i ptasia grypa, a w ciągu ostatnich kilku lat na fermach futrzarskich w całej Europie i Ameryce Północnej potwierdzono setki ognisk tej choroby. Wszystko to  dzieje się pomimo dostępności tkanin wysokiej jakości, takich jak KOBA® Fur Free Fur, która zawiera składniki pochodzenia roślinnego i pochodzące z recyklingu, które są łatwo dostępne i sprzedawane przez konkurencję Max Mary.

Najnowsze i największe w historii tajne śledztwo w sprawie hodowli zwierząt hodowanych na futra przeprowadzono w sześciu krajach UE, w tym w Finlandii, w kraju, z którego Max Mara pozyskuje futro z lisów i jenotów. Latem i jesienią 2023 r. niezależni śledczy  odbyli ponad 100 wizyt na fermach futrzarskich, i zebrali szokujące dowody w postaci zdjęć i filmów. Norki, lisy i jenoty przetrzymywano w przerażających warunkach. Udokumentowano przypadki kanibalizmu. Zwierzęta były ranne, chore, martwe i umierające, Niektóre z nich nie miały kończyn, ogonów lub uszu, miały poważne infekcje oczu, rany zasiedlone przez pasożyty oraz ślady samookaleczenia.

Iga Głażewska, Dyrektorka HSI w Polsce stwierdza: „Polskie społeczeństwo jest coraz bardziej świadome braku etycznego usprawiedliwienia dla hodowli zwierząt na futra. Zapraszamy wszystkich do przyłączenia się do naszej kampanii nawołującej Max Marę do zaprzestania stosowania futer w jej produktach. Światowy trend wskazuje, że odchodzi się od futer, a wiele znanych marek wybiera produkty wolne od cierpienia zwierząt. Dla Max Mary ważne powinno być odpowiadanie na zmieniające się oczekiwania konsumentów, a ci coraz częściej domagają się tego, aby produkty nie powstawały kosztem cierpienia zwierząt. Przesłanie jest jasne – przyszłość mody leży we współczuciu i etyce. Wzywamy Max Marę do rezygnacji z futer, co odpowiada rosnącej świadomości konsumentów przedkładających dobro zwierząt nad okrucieństwo”.

Apel do Max Mary można podpisać na stronie

Fakty dotyczące futra:

  • Co roku dziesiątki milionów zwierząt cierpi i umiera w wyniku światowego handlu futrami, a większość z nich hodowana jest w ciasnych klatkach bateryjnych na fermach futrzarskich.
  • Na ponad 480 fermach futrzarskich w 13 krajach wykryto zakażenie norek Covid-19, a na fermach futrzarskich w Hiszpanii i Finlandii wystąpiły ogniska wysoce zjadliwej grypy ptaków (H5N1). Światowa Organizacja Zdrowia potwierdziła ryzyko rozprzestrzeniania się chorób odzwierzęcych na fermach futrzarskich, a czołowi wirusolodzy ostrzegli niedawno rządy, aby „uwzględniły coraz większą liczbę dowodów sugerujących wyeliminowanie hodowli futrzarskich w imię bezpieczeństwa zdrowia”.
  • Hodowla na futra została zakazana w 20 krajach europejskich, w tym w 15 państwach członkowskich Austrii, Belgii, Chorwacji, Czechach, Estonii, Francji, Irlandii, Włoszech, Łotwie, Litwie, Luksemburgu, Malcie, Holandii, Słowacji i Słowenii oraz w pięciu innych krajach europejskich – Bośni i Hercegowinie, Norwegii, Wielkiej Brytanii, Macedonii Północnej i Serbii. Ponadto Szwajcaria i Niemcy mają surowe przepisy dotyczące dobrostanu, które skutecznie położyły kres hodowli zwierząt na futra.
  • W Stanach Zjednoczonych zakaz sprzedaży futer obowiązuje w stanie Kalifornia oraz w 14 następujących miastach: Los Angeles, San Francisco, Berkeley i West Hollywood w Kalifornii; Lexington, Cambridge, Plymouth, Brookline, Weston i Wellesley w Massachusetts; dzielnica Etna w Pensylwanii i miasta Ann Arbor w stanie Michigan; Boulder w Kolorado; Hallandale Beach na Florydzie. Izrael stał się pierwszym krajem, który w 2021 r. wprowadził zakaz sprzedaży futer.

Kontakt dla mediów: Iga Głażewska, iglazewska@hsi.org

Humane Society International / Europa


Garry Lotulung/AP Images for HSI

DŻAKARTA, WARSZAWA— Dwadzieścia cztery psy uratowane z rzeźni na indonezyjskim targu Tomohon „Extreme” w prowincji Północne Sulawesi przyleciały z Indonezji do Stanów Zjednoczonych, gdzie trafią do kochających rodzin. Poppy, Romeo, Wendy, Mia, Rocky i przyjaciele zostali uratowani przez organizacje ochrony zwierząt Humane Society International (HSI) i Animal Friends Manado Indonesia (AFMI) po tym, jak w lipcu ubiegłego roku te organizacje wynegocjowały historyczny zakaz handlu mięsem psów i kotów na targu Tomohon.

HSI przetransportowało 24 psy, w tym Abbie, Lano, Jilly, Oliver i Root, do swojego ośrodka opieki i rehabilitacji w pobliżu Waszyngtonu w Stanach Zjednoczonych, gdzie mają wygodne posłania, pożywną karmę, zabawki, opiekę weterynaryjną i czas, aby zapomnieć o cierpieniu, którego doświadczały. Po tej początkowej fazie zostaną umieszczone w specjalnych placówkach, gdzie będą przygotowane do adopcji w kochających domach.

W dniu wejścia w życie zakazu handlu psim i kocim mięsem działacze HSI i AFMI uratowali łącznie 25 psów i trzy koty przed ubojem w celu spożycia przez ludzi. Jeden pies o imieniu Daisy został następnie adoptowany przez ratowniczkę HSI Lolę Webber, która mieszka w Indonezji, a wszystkie trzy koty również znalazły kochające domy na wyspie. Co roku na targowiskach na całej indonezyjskiej wyspie Sulawesi zabija się ponad 130 000 psów i niezliczoną liczbę kotów, a w całej Indonezji zabija się rocznie ponad milion psów w celu handlu mięsem.

Lola Webber, dyrektorka kampanii Ending Dog Meat w HSI, powiedziała: „W przypadku psów takich jak Daisy w Tomohon zmiana przyszła dosłownie w ostatniej chwili. Adoptowana Daisy, całkowicie skradła moje serce, od pierwszego wejrzenia, i mam nadzieję, że te wspaniałe psy rozpoczęły swoją podróż w poszukiwaniu szczęśliwych domów w Stanach Zjednoczonych. Daisy była w jednej z zamkniętych przez nas rzeźni, która zaopatrywała Tomohon Extreme Market i która przez lata zabijała co tydzień setki przerażonych zwierząt. Było to brudne miejsce z zakrwawioną podłogą i wychudzonymi psami stłoczonymi w stalowych klatkach, rozpaczliwie wyglądającymi ratunku na zewnątrz. Nigdy nie zapomnę strachu w ich oczach.

Te biedne zwierzęta były świadkami i doświadczyły niewyobrażalnej brutalności i ogromnego okrucieństwa. Ale wiem, jak bardzo pomocna może być miłość okazana psom i kotom uratowanym z rzeźni. Daisy jest żywym dowodem na to, że dzięki życzliwości, cierpliwości i współczuciu te psy mogą cieszyć się szczęśliwą przyszłością w otoczeniu kochających rodzin. Daisy jest uwielbiana przez mojego męża, mnie i czwórkę naszych dzieci i prowadzi życie, na jakie zasługują wszystkie psy. Nie mogę się doczekać, aż zobaczę takie samo szczęśliwe zakończenie dla Romea, Poppy, Rocky’ego i ich przyjaciół”.

Zakaz handlu psim i kocim mięsem na targu Tomohon, wprowadzony przez burmistrza Carolla Senduka nie tylko położył kres temu okrutnemu handlowi na samym targu, ale także uderzył w sieć złodziei i handlarzy zwierzętami w całej prowincji, dla których sprzedaż na targu była głównym miejscem obrotu psami i kotami. Jako czołowy członek koalicji Dog Meat Free Indonesia, HSI pomogła dotychczas we wprowadzeniu zakazów handlu mięsem psów i kotów w 40 indonezyjskich miastach i regencjach, przy czym prowincje również zobowiązały się do podjęcia działań mających na celu wykorzenienie tego handlu, a organizacja dąży do wprowadzenia dalszych zakazów w 2024 roku. Ostatecznym celem jest ogólnokrajowy zakaz handlu mięsem psów i kotów, do którego wprowadzenia, jak ma nadzieję HSI, indonezyjscy decydenci dołączą po podobnym zakazie właśnie uchwalonym w Korei Południowej.

Webber dodaje: „Oprócz ogromnych cierpień zwierząt, jakie powoduje handel mięsem psów i kotów, stwarza on również bardzo realne zagrożenie dla zdrowia publicznego, szczególnie ze względu na rozprzestrzenianie się śmiertelnego wirusa wścieklizny. Chwytanie, transport, zabijanie, ubój i konsumpcja psów mogą ułatwiać przenoszenie wścieklizny, a na targowiskach w całej Indonezji znaleziono psy zakażone tą chorobą. Istnieją zatem przekonujące powody, dla których dobrostan zwierząt i ludzi przemawia za tym, że Indonezja powinna stać się kolejnym krajem w Azji z zakazem tego handlu”.

W listopadzie ubiegłego roku wiele gwiazd Hollywood i Indonezji napisało list do prezydenta Joko Widodo, wzywając go do wprowadzenia zakazu handlu mięsem psów i kotów. List podpisały takie osoby jak Kim Basinger, Courteney Cox, Andie McDowell, Dame Judi Dench, Alicia Silverstone, Leona Lewis OBE, Daisy Fuentes, Billie Eilish, Charlize Theron i Clint Eastwood, a także indonezyjskie megagwiazdy Bubah Alfian, Cinta Laura Kiehl , D.J Bryant, Davina Veronica, Luna Maya, Prilly Latuconsia. Tym samym wezwały do wprowadzenia zakazu, „abyśmy wkrótce mogli świętować Indonezję prawdziwie wolną od handlu mięsem psów i kotów”. Gwiazdy oświadczyły w liście: „Stoimy po stronie przeważającej większości obywateli Indonezji i osób z zagranicy, sprzeciwiających się handlowi mięsem psów i kotów i wierzymy w potrzebę ochrony zwierząt przed okrucieństwem i wyzyskiem”.

Akcje ratownicze i transport psów prowadzone przez HSI są prowadzone zgodnie z krajowymi i lokalnymi zaleceniami dotyczącymi zdrowia zwierząt i zdrowia publicznego. Po uratowaniu zwierzęta są badane przez lekarza weterynarii, poddane leczeniu pod kątem endo- i ektopasożytów, zaszczepione przeciwko wściekliźnie, nosówce, zapaleniu wątroby, parwowirozie, paragrypie, leptospirozie oraz poddane badaniom przesiewowym pod kątem chorób, jeśli jest to konieczne, aby zapewnić zdrowie każdemu zwierzęciu i przestrzegać przepisów międzynarodowych w zakresie transportu. Po przybyciu do Stanów Zjednoczonych psy są poddane dalszemu badaniu przez Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom, a następnie trafiają do ośrodka opieki i rehabilitacji, gdzie czekają na adopcję.

Kontakt dla mediów:

Humane Society International / Europa


Jean Chung

SEUL, WARSZAWA— Zgromadzenie Narodowe Korei Południowej zagłosowało za zakazem hodowli psiego mięsa, co Humane Society International/Korea nazywa „wydarzeniem bez precedensu”. Zakaz zostanie wprowadzony w kraju, w którym hoduje się i zabija dla mięsa nawet milion psów rocznie. Zakaz wejdzie w życie za sześć miesięcy i rozpocznie proces zamykania całej branży zajmującej się produkcją i handlem psiego mięsa. Okres przejściowy skończy się 2027 r. Od tego czasu hodowla, ubój i sprzedaż psów i psiego mięsa przeznaczonego do spożycia przez ludzi będą nielegalne, pod groźbą kary do trzech lat pozbawienia wolności lub grzywny w wysokości do 30 mln KRW.*

Zakaz wchodzi w rezultacie rosnącego poparcia opinii publicznej. Dziś w południowokoreańskich domach mieszka ponad 6 milionów psów, a popyt na psie mięso jest najniższy w historii. Z sondażu przeprowadzonego przez Nielsen Korea w 2023 r. wynika, że 86% Koreańczyków z południa nie będzie w przyszłości jeść psiego mięsa, a 57% popiera zakaz.

JungAh Chae, Dyrektorka Humane Society International/Korea, organizacji, która prowadziła kampanię na rzecz wprowadzenia zakazu, nie kryje radości z wyników głosowania w Zgormadzeniu Narodowym: “To historyczne wydarzenie. Myślałam, że nie doczekam się w moim życiu wprowadzenia zakazu handlem psim mięsem. Ten zakaz jest dowodem ogromnego poświęcenia i zaangażowania całego ruchu ochrony zwierząt. Dotarliśmy do etapu, na którym większość obywatelek i obywateli nie chce jeść psów , a samo zjawisko konsumpcji psiego mięsa trafi do podręczników historii dzięki politycznym decyzjom.  Oczywiście moje serce cierpi z powodu milionów psów, których nie zdążyliśmy uratować, ale nie będę ukrywać mojej wielkiej radość z faktu, że zamykamy ten okrutny rozdział w naszych dziejach i przed nami przyszłość przyjazna psom.”

Hodowcy psów, rzeźnicy i właściciele restauracji oferujących psie mięso będą uprawnieni do ubiegania się o rekompensaty, a po złożeniu i weryfikacji ich wniosków zostanie im zaoferowane wsparcie rządowe w przebranżowieniu lub zamknięciu działalności, podobnie jak działo się to dotychczas w przypadku dobrowolnego programu Models for Change prowadzonego przez HSI/Korea. Od 2015 r. organizacja HSI pomogła 18 hodowcom psów w Korei Południowej zmienić branżę i zacząć z powodzeniem nową działalność.

HSI/Korea apeluje, aby rząd wykorzystał trzyletni okres przejściowy do współpracy z organizacjami ochrony zwierząt, w tym z HSI/Korea, w celu uratowania jak największej liczby psów, które wciąż pozostają w hodowlach.

Kitty Block i Jeff Flocken, Dyrektorka Generalna i Prezes HSI, wydali wspólne oświadczenie, w którym stwierdzają: „To naprawdę doniosły dzień w naszej kampanii, która miała na celu położenie kresu okrutnej branży hodowli psów na mięso w Korei Południowej i taki, na który czekaliśmy od wielu lat. Wizytując psie fermy przekonaliśmy się, jakie cierpienie muszą znosić te zwierzęta. Zakaz ten sygnalizuje koniec hodowli i sprzedaży psiego mięsa w Korei Południowej, dlatego jesteśmy gotowi wspierać jego wprowadzanie w życie, dopóki wszystkie klatki nie będą puste”.

Korea Południowa dołącza tym samym do coraz większej liczby krajów i terytoriów w całej Azji, które wprowadziły zakaz handlu psim mięsem (z różnym stopniem jego egzekwowania), wśród których są: Hongkong, Tajwan, Filipiny, Indie, Tajlandia i Singapur, a także miasta Shenzhen i Zhuhai w Chinach kontynentalnych, prowincja Siem Reap w Kambodży oraz 45 miast, regencji i prowincji w Indonezji.

Kontakt dla mediów: Iga Głażewska, Dyrektorka HSI w Polsce, iglazewska@hsi.org

Przypisy:Zakaz przewiduje karę do 2 lat pozbawienia wolności lub grzywnę do 20 mln KRW za hodowlę i sprzedaż psów w celach spożywczych oraz do 3 lat pozbawienia wolności lub grzywnę do 30 mln KRW za ubój psów do celów konsumpcyjnych.

Humane Society International / Europa


Chau Doan/AP Images for HSI

THAI NGUYEN , Wietnam—Dwadzieścia kotów i kociąt, które miały zostać zabite w rzeźni w Thai Nguyen w Wietnamie, otrzymało drugą szansę na życie po tym jak jej właściciel poprosił miejscowych aktywistów Humane Society International o pomoc w zamknięciu swojej firmy. Trzydziestosiedmioletni Pham Quoc Doanh przez pięć lat prowadził restaurację i rzeźnię z kocim mięsem, zabijając poprzez topienie do 300 kotów miesięcznie, aby podawać je klientom jako danie zwane „thịt mèo” (mięso kota) i „tiểu hổ” („mały tygrys”). Zaczął jednak odczuwać coraz większe wyrzuty sumienia z powodu zabijania zwierząt, co skłoniło go do podjęcia decyzji o wycofaniu się z handlu kocim mięsem na dobre.

Zamknięcie rzeźni Doanha i uratowanie kotów stanowi część programu HSI w Wietnamie “Models for Change”, zainicjowanego w tym kraju w z 2022 roku po pomyślnych doświadczeniach z realizacją podobnych działań w Korei Południowej, prowadzonych od 2015 r. W ramach programu zamknięto dotychczas dwie rzeźnie psów wraz z restauracjami, a teraz pierwszą rzeźnię i restaurację z kocim mięsem w Thai Nguyen.

Jak mówi Doanh: „Od jakiegoś czasu szczerze pragnąłem porzucić to okrutne zajęcie i jak najszybciej zająć się czymś innym. Kiedy myślę o tysiącach kotów, które zamordowałem i sprzdałem tutaj przez te wszystkie lata, robi mi się smutno. Kradzieże kotów są w Wietnamie tak powszechne, że wiem, że wiele sprzedawanych tutaj kotów to czyjś ukochany towarzysz, i bardzo mi przykro z tego powodu. Cieszę się, że dzięki HSI moja żona i ja możemy teraz zapomnieć o handlu kocim mięsem i zacząć od nowa, nadal służąc naszej społeczności, ale już nie w ramach tego brutalnego i napędzanego przestępczością handlu. Chcę zakazu handlu mięsem psów i kotów w Wietnamie”.

Dzięki jednorazowej dotacji przyznanej Doanhowi przez HSI założy on sklep spożywczy. W ramach umowy przekazał HSI pozostałe 20 kotów i kociąt ze swojej rzeźni, aby można je było odddać do adopcji. Działacze HSI zabrali już z rzeźni przerażone koty, w dniu kiedy Doanh zdjął szyld restauracji z napisem „kocie mięso”.

Quang Nguyen, kierownik programu zajmującego się zwierzętami towarzyszącymi Wietnamie z ramienia Humane Society International, dodaje: „Jesteśmy szczęśliwi, że udało się zamknąć pierwszą firmę zajmującą się handlem mięsem kotów w Wietnamie i mamy nadzieję, że będzie to dopiero początek, ponieważ coraz więcej osób takich jak Doanh chce zrezygnować z tego okrutnego handlu. Choć większość Wietnamczyków nie je mięsa z kotów, wciąż panuje przekonanie, że jego spożycie pomaga odwrócić pecha. Te 20 szczęśliwych kotów i kociąt uniknęło strasznego losu i znajdzie kochające domy, a my będziemy działać dalej na rzecz wprowadzenia ogólnokrajowego zakazu handlu kocim mięsem”.

Szacuje się, że w Wietnamie każdego roku zabija się milion kotów na mięso, a większość zwierząt pochodzi z kradzieży lub jest zabierana z ulicy. Handlarze używają przynęt, aby zwabić koty w specjalne pułapki sprężynowe. Sondaże dowiodły, że aż 87% mieszkańców Wietnamu stało się ofiarą kradzieży zwierzęcia domowego albo ma znajomego, któremu skradziono takie zwierzę. Kradzieże zwierząt towarzyszących stają się coraz większym problemem społecznym w Wietnamie, a rosnąca populacja miłośników psów i kotów jest coraz bardziej sfrustrowana brakiem reakcji ze strony organów ścigania. Oprócz kradzieży zwierząt ukradzionych w Wietanamie, część kotów jest przemycana z Chin. Koty i psy są często przewożone na ogromne odległości po całym Wietnamie, nawet w lukach bagażowych autobusów pasażerskich, często podróżując przez ponad 24 godziny bez odpoczynku, jedzenia i wody w upiornych warunkach, a wiele z nich umiera po drodze.

Z niedawnego sondażu Nielsena (październik 2023 r.) wykonanego na zlecenie HSI wynika, że mięso kotów jest spożywane przez względną mniejszość populacji Wietnamu (21%), przy czym większość (71%) opowiada się za zakazem zarówno spożycia mięsa kotów, jak i handlu tym mięsem. Głównymi argumentami za niespożywaniem mięsa psów i kotów są przekonanie, że są to zwierzęta towarzyszące oraz niechęć do okrucieństwa wobec zwierząt.

Wszystkie 20 kotów uratowanych z rzeźni Doanha trafiło do specjalnie przygotowanego schroniska na Uniwersytecie Rolnictwa i Leśnictwa Thai Nguyen, gdzie zostały zaszczepione przeciwko wściekliźnie i otrzymały opiekę medyczną, zanim trafią do adopcji.

Podstawowe fakty o handlu kocim mięsem w Wietnamie:
  • Posiłki z kociego mięsa są szczególnie popularne w okolicach stolicy, Hanoi, oraz w północnej prowincji Thai Binh.
  • W 2018 r. przechwycono dziewięć chłodni przewożących 1 tonę zamrożonych kotów między prowincjami Dong Nai na południu a prowincją Thai Binh na północy.
  • W 1998 r. szef wietnamskiego rządu wydał dyrektywę zakazującą polowań, uboju i spożycia kotów. Jednak w celu zwalczania tego handlu nie podjęto żadnych działań a sama dyrektywa została ostatecznie uchylona w 2020 r.

Kontakt dla mediów: Iga Głażewska, Dyrektorka HSI w Polsce ; iglazewska@hsi.org

Humane Society International / Europa


Simon Eeman/Alamy Stock

KAPSTADT/WARSZAWA—Humane Society International alarmuje – samiec słonia, który zginął 3 września 2023 r. podczas polowania dla trofeów w rezerwacie zwierząt łownych w prowincji Limpopo w Republice Południowej Afryki. Słoń otrzymał osiem strzałów z broni palnej zanim nastąpiła jego śmierć.

Ten tragiczny epizod jest sprzeczny z tymczasowo obowiązującym zakazem Sądu Najwyższego Republiki Południowej Afryki, wydanym po zakończonej sukcesem skardze prawnej wniesionej przez Humane Society International/Africa w 2022 r. przeciwko Departamentowi Leśnictwa, Rybołówstwa i Środowiska oraz innym instytucjom. Orzeczenie sądu wyraźnie zabrania wydawania zezwoleń na polowania dla trofeów na słonie afrykańskie, lamparty i nosorożce czarne w RPA.

Słoń został zabity w rezerwacie Maseke, położonym na terenie rezerwatu przyrody Balule, przez grupę myśliwych składającą się z klienta, przewodnika myśliwskiego, przedstawiciela rezerwatu i rezerwowego strzelca. Zgodnie z oświadczeniem wydanym wydanym przez rezerwat przyrody Balule, klient oddał pierwszy strzał, raniąc słonia. Przedstawiciel rezerwatu i przewodnik łowiecki oddali kolejne strzały, które miały na celu obezwładnienie słonia, jednak te wysiłki również okazały się nieskuteczne. Ranny słoń próbował uciec do sąsiedniego rezerwatu Grietjie Game Reserve, rezerwatu ekoturystycznego, w którym zabronione jest polowanie dla trofeów. Za rannym zwierzęciem myśliwi podążyli pieszo, a na miejsce wezwano helikopter. W końcu udało się zlokalizować słonia i helikopterem przegoniono go z powrotem do rezerwatu pMaseke, gdzie ostatecznie zginął w wyniku kolejnych strzałów. Według doniesień, zanim ta wstrząsająca męka dobiegła końca, do słonia oddano około ośmiu strzałów.

Tony Gerrans, dyrektor Humane Society International/Africa, mówi: „Jesteśmy oburzeni tą niepotrzebną tragedią. Biorąc pod uwagę zakaz wydany przez Sąd zabraniający zezwalania na polowania na słonie, polowanie nie było zgodne z prawem. Co więcej, żadne zwierzę nie powinno nigdy doświadczyć takiego bólu i cierpienia. Polowanie dla trofeów jest nie tylko głęboko nieludzkie, ale także stanowi poważne zagrożenie dla różnorodności biologicznej i szkodzi światowej reputacji Republiki Południowej Afryki jako kraju troszczącego się o przyrodę. Ranienie, ściganie i zabijanie jakiegokolwiek zwierzęcia w ten sposób jest niedopuszczalne.”

Rezerwat przyrody Balule jest członkiem Associated Private Nature Reserves (APNR), grupy prywatnych rezerwatów przyrody graniczących z Parkiem Narodowym Krugera. Zwierzęta mogą swobodnie przemieszczać się poza granice sąsiadujących rezerwatów. W obrębie APNR istnieją z jednej strony rezerwaty, które umożliwiają polowanie dla trofeów, a inne tego zakazują, co oznacza, że zwierzęta chronione z jednego rezerwatu, a nawet z Parku Narodowego Krugera, mogą zostać zabite przez łowców trofeów w innym rezerwacie.

Sarah Veatch, dyrektorka ds. przyrody w Humane Society International, dodaje: „Ten incydent stanowi poważny powód do niepokoju: zwraca uwagę na szerzące się złe zarządzanie, brak nadzoru i okrutny charakter polowań dla trofeów. Ta historia przypomina tragedię lwa Cecila w Zimbabwe, który przez ponad 10 godzin cierpiał od ran postrzałowych, zanim został zabity przez łowcę trofeów. Zdarza się to znacznie częściej niż w tych dwóch przypadkach. Naruszenia prawa i udokumentowane przypadki cierpienia, jakie przeszły ten słoń i wcześniej lew Cecil, są przejawami umyślnego lekceważenia praw zwierząt i prawa”.

„Ten incydent po raz kolejny ukazuje nieludzkie oblicze polowania na czujące zwierzęta jedynie po to, by się przechwalać i eksponować części ich ciał jako trofea na ścianie. Zbyt wiele zagrożonych zwierząt w dalszym ciągu cierpi i umiera w tak zwanych „rezerwatach ochrony przyrody”, w których uprawia się wciąż ten krwawy sport” – kontynuuje Gerrans. „HSI/Africa kwestionuje sposób, w jaki rząd zezwala na tę przerażającą działalność. Wzywamy wszystkich decydentów odpowiedzialnych za ochronę południowoafrykańskiej przyrody, aby zastosowali się do postanowienia Sądu Najwyższego, zabraniającego polowań dla trofeów na słonie, lamparty i nosorożce czarne do czasu wydania orzeczenia w sprawie zasadności procesu wydawania zezwoleń”.

Kontakt dla mediów: Iga Głażewska, Dyrektorka HSI w Polsce, iglazewska@hsi.org

Humane Society International / Europa


Fin whale
Vicki Beaver/Alamy

BRUKSELA/WARSZAWA—Islandia zezwoli na wznowienie połowów wielorybów w celach zarobkowych poprzez wprowadzenie tak zwanych „ulepszeń”, pomimo wyraźnych dowodów na ogromne cierpienie zwierząt bez wzgledu na zastosowane metody polowań. Międzynarodowa organizacja ochrony zwierząt Humane Society International określa tę decyzję druzgocącą i niewytłumaczalną.

Minister ds. żywności, rolnictwa i rybołówstwa Svandís Svavarsdóttir podjęła decyzję o wznowieniu połowów wielorybów powołując się na opinię grupy roboczej, która stwierdza, że można ulepszyć stosowane metody polowań na wieloryby. Jej ogłoszenie miało miejsce pomimo wcześniejszego zawieszenia połowów wielorybów w czerwcu tego roku przez islandzkie władze, kiedy został opublikowany niezależny raport Islandzkiego Urzędu ds. Żywności i Weterynarii. Wynikało z niego, że śmierć wielorybów zabijanych podczas islandzkich polowań trwała nawet dwie godziny, a 41% wielorybów odczuwało ogromne cierpienie, zanim zginęły. Minister wyraziła wówczas obawy, że metody zabijania wielorybów są sprzeczne z obowiązującą w tym kraju ustawą o dobrostanie zwierząt.

Ruud Tombrock, Dyrektor HSI/Europe uważa, że: „Niewytłumaczalne jest to, że minister Svavarsdóttir odrzuciła jednoznaczne dowody naukowe, na które wcześniej się powoływała, wykazujące brutalność i okrucieństwo zabijania wielorybów w celach komercyjnych. Wbrew jej obecnemu stanowisku nie ma sposobu, aby uczynić zabijanie wielorybów harpunami na morzu czymś innym niż okrutnym i krwawym, i żadne modyfikacje tego nie zmienią. Wieloryby już teraz stoją w obliczu wielu zagrożeń w oceanach wynikających z zanieczyszczeń, zmian klimatycznych, zaplątania się w sieci rybackie i kolizji ze statkami, a finwale, na które polują islandzcy wielorybnicy są uważane na całym świecie za narażone na wyginięcie. Ponieważ konieczność ochrony wielorybów nie podlega dyskusji, decyzja Islandii przekreśla szansę na zakończenia rzezi waleni na morzu. W kronikach dziejów ochrony przyrody pojawia się nowy haniebny wpis: „Islandia miała szansę postąpić słusznie, ale zdecydowała się tego nie zrobić”.

Podstawowe informacje:
• Międzynarodowa Komisja Wielorybnicza (MKW) zgodziła się na wprowadzenie w 1986 roku światowego moratorium na połów wielorybów w celach zarobkowych.
• Islandia opuściła MKW w 1992 r., ale powróciła w 2002 r. za sprawą moratorium, które pozwalało na odstępstwa od zakazu, pomimo sprzeciwu wielu krajów. Od czasu ponownego przystąpienia do MKW Islandia zabiła ponad 1500 wielorybów, w tym finwale.
• Islandia zawiesiła polowania na finwale w 2016 r. ze względu na spadający popyt na wieloryby w Japonii. Polowania wznowiono w 2018, kiedy zabito 146 płetwali, w tym ciężarną samicę, a także sześć płetwali karłowatych. Islandzcy wielorybnicy zabili jednego płetwala karłowatego w latach 2019–2021 i 148 finwali w 2022 r.
• Międzynarodowa Unia Ochrony Przyrody sklasyfikowała płetwale jako zagrożone wyginięciem na całym świecie pomimo moratorium na połowy wielorybów w celach zarobkowych.

Kontakt dla mediów: Iga Głażewska, Dyrektorka HSI w Polsce, iglazewska@hsi.org 

Learn More Button Inserter